Już drugą godzinę siedzę na obowiązkowym szkoleniu BHP zorganizowanym dla wszystkich nowych pracowników firmy. Tych „wszystkich” jest co prawda zaledwie dwóch, jednak zawsze więcej to niż jeden. Zawsze istnieje 50% szans, że osoba prowadząca szkolenie nie spojrzy akurat w moją stronę, kiedy ja będę ziewał lub zajmował się czymś zupełnie innym niż słuchaniem nudnych przemów inspektora BHP.

Obecnie udaję, że z zaangażowaniem wpatruję się w książkę dotyczącą zasad BHP, jaką wręczył mi i koledze behapowiec, a tak naprawdę za okładką książki skrywam swojego smartfona, który pomaga mi poradzić sobie z nudą dzięki możliwości surfowania po Internecie. To właśnie dzięki temu piszę do Was tę wiadomość, choć na pewno nie powinienem tego robić. Mam nadzieję, że nikt nie zauważy moich małych machlojek.

Czas, którego nie spędzam na bawieniu się komórką poświęcam na obserwacje behapowca i mojego nowego kolegi. Kamil od przyszłego tygodnia rozpoczyna pracę specjalisty ds. zaopatrzenia, co oznacza, że otrzymał dużo lepszą posadę ode mnie, specjalista ds. zaopatrzenia Sosnowiec. Ciekawe co ma ten facet czego ja nie posiadam. Uważam, że świetnie nadałbym się na tego typu specjalistę i na pewno byłbym w tym lepszy od niego. Przecież już na pierwszy rzut oka widać, że Kamil w roli specjalisty sobie nie poradzi. W przeciwieństwie do mnie, oczywiście.

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. wymagane pola są zaznaczone *